"And if the night is burning... "- Nowy rok, nowe wyzwania , nowe życie

I już kochani jesteśmy w 2014 roku . Głęboko wierzę , że ten rok będzie dla nas wszystkich lepszy , ciekawszy , zaskakujący , przepełniony szczęściem ,miłością i spełnieniem . Mam wiele planów i oczekiwań co do tych 356 dni . Wszystko musi się udać ! Innej opcji nie widzę .



Podsumowując rok 2013

Zaczynając od początku roku , w styczniu poznałam wspaniałego chłopaka , który nie raz nieźle namieszał w moim życiu jednak przez większość czasu był powodem uśmiechu na mojej twarzy .


 W kolejnym miesiącu odbyło się wesele mojej siostry , bardzo wzruszające wydarzenie ! W końcu moja kochana siostrzyczka stała się żoną , która już niebawem miała zostać mamą . Poza tym uczestniczyliśmy w pewnej akcji i wsparliśmy małą Antosię Wieczorek .



 Marzec przyniósł trochę nie wygodne sytuacje , w tym miesiącu nieźle nabroiłam i nadal przez to mam wyrzuty sumienia . Nie tak miało się to wszystko skończyć , jednak już każdy ruszył do przodu i jest dobrze , a to wszystko przez jedną 18stkową imprezę .

 Kwiecień wspominam dobrze . W śniegowe prima aprilis budowaliśmy ze znajomymi mega dużo iglo . Spędzałam niemal całe dnie z "pępowinami" ( taak .. wtedy jeszcze istniałyśmy ) . Dużo rysowałam i chodziłam na treningi kickboxingu i samoobrony .



 W kolejnym miesiącu rozpoczęłam moją przygodę z prawem jazdy :) Zaliczyłam 30h wykładów i rozpoczęłam swoje pierwsze jazdy . Niestety również w tym miesiącu , podczas biegu na autobus, mój telefon , moja N...A Lumia zginęła śmiercią tragiczną . Nadal czasami ją opłakuję .

W czerwcu nie dość, że w końcu zostałam z ciocią to ukladało mi się idealnie ze wszystkim a szczególnie z moim Symoneirem i Lynem .


Lipiec i sierpień przyniosły wiele wspaniałych i przykrych chwil . 19.07 zdałam prawko , choć nie byłam jeszcze pełnoletnie . Zgraliśmy się bardzo ze znajomymi . Byliśmy kilkakrotnie nad jeziorem w Pławniowicach , nieźle imprezowaliśmy , spędzaliśmy świetny czas . Organizowaliśmy wspólne kolacje+oglądanie szybkich i wściekłych ... krótko mówiąc lato pod tym względem było świetne . 4 sierpnia ukończyłam lat osiemnaście  a 10.08 zrobiłam swoją osiemnastkową imprezę za którą jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję!


Na rozpoczęciu roku standardowo nie byłam , gdyż (nie wiem czemu każdy wybiera ten miesiąc ) znowu w tym okresie bawiłam się na weselu w Kielecczyźnie . Ogółem miesiąc ten był troszkę przełomowy jeśli chodzi o przyjaźnie , jednak jestem szczęśliwa , że tak się to potoczyło .



Październik głównie kojarzy mi się ze chrzcinami mojej małej piękności, szkolnym wypadem do Krakowa , który wspominam baaaaaaaaaaaaardzo dobrze oraz z Halloween





Listopad to tylko i wyłącznie LUDYNIA ( jest to miejsce gdzie kręcono Przedwiośnie) z moją Symką - czas , którego nigdy nie zapomnę . Niby miejsce w którym od 6 roku życia jestem praktycznie co roku i kocham je całym sercem, to jednak dzięki niej i nowo poznanym kolegom jakby trochę ukazało mi druga stronę wioski i życia tam . Co jak co ale bawiłam się tam wyśmienicie !




Grudzień właściwie zleciał bardzo szybko . 6 grudnia Symonka ukończyła magiczne 18 więc pojechałyśmy do Energy się bawić, tydzień później zrobiła imprezę osiemnastkową w pub'ie . Było świetnie i na pewno nie zapomnę tych dwóch nocy ! Przy okazji wspomnę , że namalowałam swój pierwszy obraz w życiu haha :D I nawet jestem z niego dumna .

Później to już tylko rodzinne święta i Sylwester spędzony w najlepszym gronie .
W tym miesiącu również zdobyłam moją pierwszą, kilkudniową (ale to mało ważne haha ) pracę.






Rok ten był przepełniony pięknymi chwilami jak i tymi kiedy nie potrafiłam przestać płakać . W całości spędzony z ukochaną Symoną . Dziękuję mycha , że byłaś przez ten cały czas xxx . W całości przepełniony marzeniami . W całości zajęty planowaniem wyjazdu z Pati . Chcę pamiętać ten rok jako jeden z tych , który wielu rzeczy mnie nauczył i był wstępem do przygody , która już niedługo ma się rozpocząć .
_______________________________________________________________________________

W tym 2014 nie chce stawiać sobie poprzeczki zbyt wysoko dlatego nie mam nie wiadomo ilu postanowień . Chcę po prostu cieszyć się życiem , podróżować , polepszyć kontakty ze znajomymi, rodziną , chłopakiem i poprawić kondycję oraz wysmuklić ciało ( nie będę pisała tu o takich pierdołach jak : więcej czytać bla bla bla , bo to w sumie mało ważne )

Żeby nie było , że postanowień nie dotrzymuje już od pierwszych dni nowego roku , to pragnę oświadczyć iż na 99% od 24 do 27 stycznia będzie można mnie spotkać w Londynie ( gdyby ktoś chciałby się spotkać , jestem otwarta na propozycje ! ) . Wybieram się tam z moim Patrykiem , Trish lub jak kto woli - Patrycją . Właściwie to trochę spontanicznie podjęłyśmy tą decyzję , miałyśmy plany jechać w marcu , jednak cieszę się okropnie , że wyruszymy już tam w ferieeeeeeee ! Jeszcze nie wiemy gdzie będziemy spać , a raczej u kogo , ale chcemy na pewno skorzystać w couchsurfing'u bo nasz budżet nie jest za wysoki . Właściwie to zamierzamy mieć tam tyle pieniążków , żeby jakoś przeżyć haha . Totalnie nie mogę się tego doczekać i totalnie boje się mojej pierwszej przygody z lotniskiem , samolotem i nowym obcym krajem . Gdzieś tam w serduchu liczę na jedno , bardzo ważne spotkanie i mam nadzieję , ze w końcu ono wypali bo już prawie rok na nie czekam hehe .

Kolejną sprawą jest schudnięcie i lekkie wyrzeźbienie ciała . To jest moje marzenie . Kilkakrotnie podejmowałam się tego wyzwania jednak zawsze po miesiącu , dwóch (nie wiedzieć czemu ) po prostu rezygnowałam . Teraz trzeba w końcu wziąć się za siebie , żeby w Anglii zacząć swoją nową , życiową przygodę z nowym ciałem .

Sprawa z au pair stoi w miejscu , rodzinki znikają , pojawiają się ogółem bez rewelacji . Niemal codziennie wyszukuję nowych rodzin i rozsyłam te aplikacje i rozsyłam ale ci z tego jak często nie mam na nie żadnej odpowiedzi .. ehhh ... Rodzice często mnie pytają , czy znalazłam już rodzinę a ja niestety zawsze muszę odpowiadać : NIE , przez co wydaje mi się przestają wierzyć , że w ogóle kiedykolwiek wyjadę


_______________________________________________________________________________

Nie wiem czy wiecie ale jestem mega fanką twórczości J.K. Rowling i Tolkiena . Od niedawna w kinach jest druga część Hobbita , jestem totalnie tym podjarana bo pierwsza część była niesamowita ! W kinie jeszcze nie byłam aczkolwiek raczej zamierzam pójść , lub obejrze sobie film na kinomaniaku/zalukaj ( może nawet zaraz hehe ) . Jak już jestem w tym temacie to muszę nawiązać do tytułu posta . Nie dość , że jestem fanką Hobbita to na dodatek kocham okropnie głos Sheeran'a . A połączenie tych dwóch "rzeczy" jest po prostu lepiej niż idealne , dlatego nie potrafię przestać słuchać tej piosenki pochodzącej z soundtracku Hobbita : 



Nie wiedzieć czemu zawsze zostawiam wszystko na ostatnią chwilę . Za równy tydzień mam studniówkę i gdyby nie to , że wczoraj kupiłam sobie sukienkę (w moim ulubionym kolorze )  to nadal nie miałabym nic . Jak zrobie zdjęcie to wam się pochwalę hehe :) 
Wczoraj na zakupach dorwałam najsłodszą piżamę jaką kiedykolwiek widziałam , dlatego nie zastanawiając się od razu ją kupiłam . 

Jest świetna ! już oczywiście nie wytrzymałam i musiałam w niej spać a teraz leże sobie w niej w łóżku hehe :)  Do wyboru miałam jeszcze kota , pana gąbkę , supermena i wiele wiele innych ale w tej od razu się zakochałam u musiałam ją mieć .

To chyba już wszystko (jakaś taka chaotyczna ta notka , przepraszam :P ) 
Miłego weekendu ! 

Komentarze

  1. Ja również dziękuję za cały rok ! za to, że tak się to wszystko ułożyło. Najbardziej dziękuję za to, że jesteś i za to, że pokazałaś mi Ludynię! mam cichą nadzieje,że zastanawiasz się nad nią i nad tym, by pojechać tam z 2 tygodnie <33 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Ludynie na pewno wrócimy nie raz , jednak nie wiem czy będzie to styczeń bejb ;* Kochuniam kochuniam <3

      Usuń
  2. Tez wyjezdzam do uk po maturze, ale nie szukam jeszcze rodziny, moze zaczne w marcu. Nie potrafie sie juz doczekac, omg :D
    Tez kocham glos Eda, a piosenka do Hobbita jest swietna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wole się rozglądać za rodzinkami , przynajmniej raz w życiu nie chce robić czegoś na ostatnią chwilę hehe :) i ja tez nie potrafię się doczekać ! chce już kończyć tą szkolę , zdać maturę , przeżyć czerwiec i sruuuuuu być już w tej Anglii . A piosenka tak jak i film - cudo :)

      Usuń
    2. Ja co chwile przegladam blogi au pair i profile rodzinek na au pair world,chyba mam za duzo wolnego czasu, haha. Widze po pierwszej notce, ze tez lubisz Kooksow, poza tym masz urodziny dzien przede mna :p Wpadne kiedys (pewnie jak znajde rodzinke i zaloze swojego bloga:D) sprawdzic co u Ciebie z operkowaniem, powodzenia w szukaniu, masz racje, lepiej nie szukac na ostatni moment!:)

      Usuń
    3. O widzisz jaki zbieg okoliczności haha :) Kooksów uwielbiam , znalazłam ich przypadkowo i od razu pokochałam. Ja też odkąd w głowie pojawił się pomysł "zostanę Au Pair" (najpierw w planach było USA , później przerodziło się w UK ) to codziennie przeglądałam po kilkadziesiąt blogów . Chciałam sobie uświadomić jak to całe operkowanie na prawdę wygląda a jakby nie patrząc to jest jedyne źródło wiarygodnych informacji. Miło mi , że wpadłaś/eś ! Również życzę powodzenia :)

      Pozdrawiam !

      Usuń
  3. Ja od wczoraj jestem w kontakcie z rodziną z Anglii, mają wspaniałe bliźniaczki. Wszystko zapowiada się dobrze, ale nie chcę zapeszać, mam tylko nadzieję że się uda ale wiadomo jak to czasem jest. Dodałam Cie do obserwowanych bo podoba mi się jak piszesz, i stwierdzam że miałaś wspaniały '13 rok! :) A na śląsku w jakim mieście mieszkasz? :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo zazdroszczę ! a kiedy zamierzasz wyjechać ? Mieszkam w Knurowie , to jest niedaleko Gliwic :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. A Gliwice nie daleko mojej miejscowości (Chorzów). Jeśli się uda wylecę już w połowie marca! :)

      Usuń
    3. A no tak , Chorzów daleko nie jest :) Kurcze cholernie Ci zazdroszczę !!! :) Ja muszę na wyjazd czekać przynajmniej do końca czerwca :(

      Usuń
  4. to chyba był dobry rok, ale życzę Ci, żeby ten nowy był jeszcze lepszy.
    też zakochałam się w pidżamie- pajacyku, lub jak kto woli- śpioszkach. Mam taką w różowe serca i jest boska ;)
    nie trać nadziei na wyjazd, na pewno się uda, tylko musisz w to wierzyć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak , to był dobry rok . Dziękuję , sama mam taką nadzieję i życzę Tobie tego samego ! Niech ten 2014 będzie niezapomniany ! Co do śpiochów to muszę stwierdzić , że nie dość , że słodko wyglądają to jeszcze są mega wygodne ! Staram się nie tracić nadziei, na ogół jestem przepełniona wiarą w to , ale czasami przychodzą takie dni kiedy stwierdzam : " Martyna zejdź na ziemie i skończ marzyć o czymś niemożliwym . To się nigdy nie wydarzy rozumiesz ?! "

      Pozdrawiam ! :)

      Usuń
  5. Jaaa zawsze chciałam taką słodką fotkę jak ta pierwsza :) Musicie być w sobie zakochani :)
    Miałaś intensywny rok.. Mam nadzieję, że 2014 będzie jeszcze fajniejszy i spotkamy się gdzieś w UK :)
    100dniówki zazdroszczę po całości!!! Ja bawiłam się świetnie mimo drobnych problemów w postaci mojego niedoszłego który poszedł na nią z laska której totalnie nienawidzę :PP Skomplikowane :)
    Miłej zabawy:D

    Pozdrawiam :)

    A no i Lana piękna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotka właściwie zrobiona chyba kilka dni po poznaniu , a teraz gdy tylko jest taka możliwość to śpimy na Skype. To takie fajne rozwiązanie jeśli druga połówka mieszka bardzo bardzo daleko :) Właściwie to jedyny sposób , żeby sobie razem pospać haha .
      Jak już będę w UK to na pewno się tutaj wszyscy dowiecie i również będę liczyła na jakieś spotkanie !
      Na 100dniówkę totalnie nie chce mi się iść , chce już mieć to wszystko za sobą .. A no faktycznie miałaś troche skomplikowaną sytuację z twoją studniówką .

      Również pozdrawiam i dziękuję , jesteś chyba pierwszą osobą , która dostrzegła , że jest to Lana hehe :) ;*

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty