Ta dziwna cisza w domu...

Miałam pisać w niedziele, także właśnie to robię ! 

Od środy w naszym domu jest totalnie cicho i jakoś dziwnie pusto. Malutka pojechała z mamą w odwiedziny do Polski, do babci i dziadka! Poranki jakieś takie nudne, w ciągu dnia cisza i spokój, zero krzyków, zero tupotu tych małych nóżek... po prostu CISZA. Dzisiaj już wieczorem będą, ale sam fakt. Od środy w domu jestem teoretycznie tylko ze starszymi dzieciakami, czyli teoretycznie nic nie robię.Od środy do piątku, do godziny 15:30 miałam totalnie wolne, bo były w szkole. A jak już wróciły ze szkoły to w sumie albo zajmowały się sobą, a ja gotowałam obiad albo rysowaliśmy/oglądaliśmy bajki lub jakieś filmy. Także dni mijały szybko i przyjemnie. Szczególnie, że nie musiałam wstawać o 6:30 i się ogarniać tylko o 7:30 szłam robić kanapki na lunch, wołałam ich na śniadanie, pilnowałam żeby zrobili wszystko co muszą zrobić przed pójściem do szkoły no i najważniejsze poganiałam ich do wszystkiego, żeby się nie spóźnili. 
Później wracałam w moim onesie do swojego pokoju, puszczałam plotkarę i albo ćwiczyłam albo się po prostu leniłam. Plany były ogromne, miałam każdy dzień spędzać z DI [czyt. Dorotą]. Wyszło tak, że przez cały ten czas spędziłyśmy ze sobą tylko 2-3 godziny w piątek haha. 

W piątek, po powrocie Darren z pracy, przyszła do mnie Dorotka. Właściwie nie tak od razu bo czekałam na nią 2,5 godziny bo nie chciało jej się ruszać tyłka, tylko czekała na Darrena i Craiga aż ją podrzucą do mnie hehe. Razem z nią do domu wróciła Lauren. Usiadłyśmy sobie w kuchni, zaczęłyśmy się obżerać wcześniej kupionymi rzeczami m.in. donutami w polewie czekoladowej (<3), Lauren zrobiła gorącą czekoladę i wpadłyśmy na pomysł, żeby oglądać film. Ktoś tam palnął :horror. I tak też się stało. Przebrałyśmy się wszystkie w onesie, poprzynosiłyśmy pełno poduszek do dużego pokoju, żeby wygodnie wyłożyć się na podłodze.Włączyłyśmy "Obecność".
Wiecie, czy nie wiecie ale dziwna ze mnie jest osoba. Podczas oglądania filmów lub podczas zwykłej rozmowy na temat duchów, zmarłych, zjawisk paranormalnych itp. automatycznie z moich oczy płyną łzy i nie mogę tego powstrzymać. Trochę śmieszne jest to, bo nie jest to spowodowane strachem. Po prostu się dzieje. Dziwne jest ze mną oglądanie horrorów. Kiedy nagle z moich oczu zaczynają płynąć łzy podczas gdy w filmie np. jakiś duch rzuca postacią o ściane haha. 
Tak więc włączyłyśmy tą obecność (tylko L nie widziała tego filmu ani razu), zgasiłyśmy światła, zapaliłyśmy świeczkę i oglądałyśmy. Powiem szczerze, za pierwszym razem było to dla mnie bardziej straszne, ale i tak byłam osobą która najczęściej zakrywała oczy i podskakiwała w poszczególnych momentach haha. 
Po tym filmie, dalej nie chciało nam się iść spać (Dorota praktycznie co 5 minut zasypiała, ale to mało ważne) więc postanowiłam trochę nas rozweselić, puszczając vineowe filmiki. Kiedyś byłam niemal uzależniona od tego. Większość widziałam już po 100 razy, jednak za każdym razem śmieję się tak samo. Wybiła godzina 1 w nocy i postanowiłyśmy się zwinąć do pokoi. 
Mi i Dorocie dalej było mało, to znaczy myślałyśmy, że nam mało. Włączyłyśmy Harrego , obejrzałyśmy ok. 20-30 minut po czym obie stwierdziłyśmy, że chyba trzeba iść spać. Oczywiście jeszcze przez dłuuuugi czas rozmawiałyśmy o niczym aż w końcu zasnęłyśmy. 

Rano Darren już był w pracy także wstałyśmy o 8:30 (a raczej ja wstałam). Sprawdzam Daniela pokój - a go tam nie ma. Dziwne to było, poszłam sprawdzić inne pokoje i gdzie go znalazłam? W uroczym, różowym pokoiku Olivii. Spał sobie słodziutko pod jej słodziutką, różową kołderką. Aż żałuję, że nie zrobiłam mu zdjęcia hehe :) 
Zwołałam wszystkich na dół, zjedliśmy śniadanie, pooglądaliśmy trochę Cartoon Network ( i naszego ukochanego Gumball'a) i Daniel wpadł na pomysł, żeby zagrać w jakieś gry planszowe kiedy się już ubierzemy. Tak więc przytargał z góry Monopoly, ale jako, że co chwile oszukiwał to musieliśmy przestać w to grać, i gre o nazwie Pictureka. Ale było śmiechu. Niby taka prosta gra, szukanie poszczególnych elementów z planszy, a tyle zabawy! Gorąco polecam !!
Reszta dnia minęła raczej nudno, dopiero o 20 poszłyśmy z Dorotką na piwko do Golden Cross a później spotkałyśmy się jeszcze z kolegą :)

Jak już pisałam, dzisiaj do domu wraca Kasia z Olivcią, także będzie trochę głośniej w domu, no i od jutra mój tydzień "pracy" będzie wyglądał normalnie, czyli poniedziałek- cały, wtorek- praktycznie od 14:30 do wieczora, środa- cała. W weekend planujemy z Dorotą jechać do Worcester, prawdopodobnie spotkamy się z Darią ( blog ) bo co najśmieszniejsze umawiam się z nią na spotkanie od wieków i ani jedno nam nie wypaliło. Skandal!
A tak poza tym to nic szczególnego się u mnie nie działo .. (głupie kłamstwo haha )

To chyba na tyle :) 
Buziaki! xxxx


P.S. - Co do mojego zdjęcia na Instagramie 


Nie, nie jestem w ciąży haha. Potrafię tak wypiąć brzuch jeśli zechcę a zdjęcie dodałam dla żartów. 

Komentarze

  1. Każdemu przyda się trochę spokoju :)

    Pozdrawiam i zapraszam
    Ana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyda Ci się taka chwila ciszy, czasu tylko dla samej siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty