że niby to już jutro?!:O

Nie potrafię uwierzyć, że ten czas tak szybko zleciał. Już jutro postawie moje stopy na angielskiej ziemi. Rok na to czekałam! A jednak nie towarzyszy mi jakaś super mega ekscytacja, nie mam żadnych uczuć co do jutrzejszego wyjazdu. Może trochę przerażona jestem lotniskami, bo będzie to mój pierwszy raz i będę musiała się z tym wszystkim ogarnąć. Reszty nawet nie potrafię sobie wyobrazić.
Poza tym moja mama cały czas próbuje mi wmówić, że mam depresję przez to, że wyjeżdżam bo nie chodzę z przyklejonym rogalem do twarzy. A tak prawdę mówiąc to ona ma depresję bo jej najmłodsza córeczka ją zostawia na rok dla obcej rodziny hehe. Ale czego tu się dziwić :)



Walizkę kupiłam dopiero przedwczoraj (okazało się, że ta największa ze zdjęcia jest popsuta ;p ) a czynności związane z pakowaniem rozpoczęłam się już chyba 2 lub 3 dni temu ale idzie mi to tak, jakby w ogóle. Pakowanie stanowczo nie jest moim ulubionym zajęciem dlatego cały czas staram się to jakoś odwlekać. Niby już jakieś ubrania i buty mam w walizce ale wiem, że to nie wszystko. Jeszcze muszę sobie kupić kilka kosmetyków m.in. żel pod prysznic itp. eh.. HELP ME.

Zabieram ze sobą jedną bardzo duża walizkę (15kg), podręczną małą walizkę (10kg) i chyba do tego mogę jeszcze wziąć małą torebkę o określonych wymiarach.
Ja zrobiłam ten błąd i wykupiłam sobie bagaż dodatkowy. Jeśli ktoś ma zamiar wyjechać do Anglii, a jeszcze nie zabookował biletów z dodatkowym bagażem to niech tego NIE robi. Bardziej opłaca się wysłać ciuchy paczką. Hostka poleciła mi stronę www.paczkidopolski.pl. 
Nie dość, że wychodzi DUŻO taniej, to na dodatek taką paczkę odbierają u Ciebie w domu i zawożą ją pod wskazany przez Ciebie adres. No i poza tym, jest też wtedy mniej stresu na lotnisku, ponieważ zabieramy ze sobą wtedy tylko podręczną walizeczkę albo w ogóle tylko torebkę:)

Przechodząc do prezentów dla dzieci i hostów to nie zrobię szału. Hostom daje wino, najmniejszej puzzle z Peppy, chłopakowi książeczkę o piłkarzu która jest po polsku i po angielsku oraz takie polskie cukierki z nadzieniem w środku bo kocha słodycza, a najstarszej kupiłam łańcuszek. Dodatkowo wszyscy dostaną batoniki Prince Polo i jakieś tam z Wawela. Bez szału, ale nie jestem zwolenniczką robienia nie wiadomo jak drogich prezentów, więc wydaje mi się, że to będzie ok :)

Dobrą sprawą jest to, że kilka ulic dalej, u znajomych mojej rodzinki mieszka od ponad tygodnia mega fajna au pairka, która również jest z Polski. Już się odnalazłyśmy na fb, poumawiałyśmy się na zakupy i zwiedzanie miasteczka, więc przynajmniej nie będę sama!
Na dodatek, tydzień temu rozmawiałam z rodzinką i w końcu poznałam hosta!!!. No i dodatkowo poznałam również mamę hostki, która również jest cudowna haha.  Najlepszym newsem jednak jest to, że we wrześniu może pojawi się tam ktoś jeszcze... Ale nie będę zapeszać! :D



Kolejny post już z brytolandii :)
Ciao ciao! x

Komentarze

  1. Powodzenia :) Z prezentów na pewno będą się cieszyć :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia! :) Czekam na post już z angielskiej ziemi :)
    Ja mam jeszcze 82 dni i nie mogę się doczekać! :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. czekamy na post z angielskiej ziemi! ^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty