Time goes so fast !

Już 3 tygodnie tutaj jestem! Strasznie szybko ten czas leci. Na dodatek każdy dzień spędzam tu 3 razy intensywniej niż spędzałam je w Polsce tak więc dlatego tak zaniedbałam bloga.

W jednym z komentarzy poproszono mnie o opisanie relacji między mną a rodziną, także zacznę od tego.
Lepiej chyba trafić nie mogłam. Rodzice są bardzo mili, pomagają mi we wszystkim, szczególnie dużo pomagali mi na początku. Lepszy kontakt mam z K (hostmum), może dlatego, że częściej jest w domu no i jest polką ale z D (hostdad) też jest dobrze. Często wieczorami siadamy w salonie i oglądamy razem mecze, pijemy razem winko lub piwo. Bardzo szybko, dzięki nim, się zaklimatyzowałam w Anglii. Od samego początku czułam się tu dobrze. Wiadomo pierwszy dzień był taki dziwny, głupio mi było iść do kuchni i zrobić sobie coś do jedzenie bo w końcu jestem w ich domu nowa i całkowicie obca i tak dziwnie było mi grzebać im po szafkach.. Teraz jest bardzo dobrze. W niczym mnie nie ograniczają, bardzo mi ufają i faktycznie traktują tak jakbym była ich członkiem rodziny.
K bardzo zależy na tym żebym nie zamykała się w swoim pokoju, tylko spędzała z nimi dużo czasu, co staram się oczywiście robić choć nie zawsze to wychodzi. Czasami jeździmy razem robić zakupy w centrum lub po prostu siedzimy w ogrodzie. Staram się jak mogę jednak pod koniec dni, w które pracuje nie marze o niczym innym by tylko się iść wykąpać, wskoczyć do łóżka i pogadać z kimś na Skype lub obejrzeć kilka odcinków HIMYM'u. Także od pon do śr wieczory spędzam u siebie.

Z dziećmi kontakt mam też coraz lepszy. Początki były trudne, wszyscy musieliśmy się od siebie przyzwyczaić. Najmłodsza robiła mi często sceny płaczu, starsi praktycznie w ogóle się nie odzywali bo w sumie i ja byłam zablokowana językowo i nie umiałam z siebie nic wyrzucić.
A teraz? Robimy razem obiady, smażymy naleśniki, gramy razem na xboxie i jakoś w fajny sposób spędzamy ten czas. Najstarsza L bardzo dużo mi pomaga, nie, że ją wykorzystuje czy coś - nic z tych rzeczy. Czasami sama pyta, czy np. nie potrzebuje pomocy z obiadem czy coś :)

Jeśli chodzi o sąsiadów to znam tylko jedną rodzinę, która mieszka obok nas bo tam najczęściej chodzi Dan, żeby bawić się z kolegą. Poza nimi znam kilka rodzin mieszkających w pobliżu. W jednej z nich, u bliskich znajomych mojej rodziny mieszka Dorota. Tak się idealnie złożyło, że obie zaczęłyśmy tu "pracę" niemal w tym samym czasie, mieszkamy kilka ulic od siebie, nasze rodziny się przyjaźnią, obie jesteśmy polkami i jesteśmy w tym samym wieku haha.

Zaprowadzając Dan'a do szkoły poznałam kilka koleżanek K, których dzieci chodzą do tej samej szkoły co Dan. Zawsze zamienimi ze sobą kilka słów i na dodatek zawsze, którać pomoże mi z bieżącymi informacjami, np. ostatnio dzięki Bogu, że szła ze mną jedna z nich gdy odprowadzałam Dan'a na przedstawienie. Nic nie wiedziałam na którą do której to jest i dokładnie w której sali, jednak ona wszystko mi wytłumaczyła, za co jestem jej mega wdzięczna bo bym błądziła pewnie przez 30 minut nie umiejąc znaleźć odpowiedniego wyjścia.

Jeśli chodzi o życie towarzyskie. Hmmmmm. Na razie jedyną moją koleżanką jest tutaj Dorota, ale to dopiero 3 tygodnie więc mam nadzieję, że niedługo poznamy tutaj kogoś.
Wczoraj będąc w pub'ie starałam się o tak pogadać z kimś. Nie wiedziałyśmy, które wybrać piwo, stałyśmy przy tym barze i stałyśmy no to stwierdziłam, że zapytam się kogoś jakie piwo poleca. Trafiło na faceta, który stał koło nas. I oczywiście tylko ja spośród tłumu anglików w tym pub'ie mogłam wybrać tego, który nim nie jest. I takim oto sposobem poznałam wczoraj Niemca, który okazał się bardzo fajny i zabawny hehe :)

Jak już jestem przy poznawaniu ludzi, to nie mogę wspomnieć o języku. Czy widzę jakąś różnicę po 3 tygodniach? TAK! Nie mówię, że mój angielski stał się teraz niesamowicie płynny ale po prostu nie boje się już mówić cokolwiek. Nadal często trudno mi skupić się na tym co ktoś do mnie mówi, ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Dzieciaki dużo mnie uczą, jeśli nie wiem jak się coś nazywa to po prostu pytam ich co to jest i uczę się nowych słówek. A jeśli mówić o akcencie to muszę stwierdzić, że ludzie tutaj maja świetny akcent, przynajmniej większość z nich.

______________________________________________________________________________

W ciągu tych 3 tygodni miałam okazję pojechać do Birmingham. Co mogę powiedzieć o tym mieście? Jest ogromne i przepełnione jest różnorodnymi ludźmi. Jak na razie nie zwiedziłyśmy tam zbyt dużo, ponieważ dopiero odkrywamy jak dojść z dworca do naszych ulubionych sklepów, ale na pewno jednego dnia wybierzemy się tam w celach turystycznych.

Na nudę tam nie narzekałyśmy, szczególnie jak pewna naćpana, przerażająca ćpunka z niebieskim językiem próbowała wyłudzić od nas pieniądze. Cała sytuacja była całkiem straszna. Wyobraźcie sobie, jesteście w innym państwie, w mieście, którego w ogóle nie znasz, nie mówisz perfekcyjnie po angielsku, zaczepia was ktoś, kto jest kompletnie naćpany i opowiada historię o tym jaki on nie jest biedny i potrzebuje waszej pomocy. Nie wiedziałyśmy za bardzo jak z tego wybrnąć. Powiedziałam jej w końcu, że myślę, że nie możemy jej pomóc ( bo chciała od nas 2 funty) to zaczęła mnie wyzywać, że jestem cholernie wobec niej niegrzeczna, że nie powinnam do niej mówić takim tonem a jak powiedziałam jej, że ją przepraszam, że nie mogę jej pomóc to zaczęła krzyczeć, ze wcale nie jest mi przykro i zachowuje się okropnie. Darła się tak nawet odchodząc od nas a ja byłam pewna, że w końcu i tak wróci i przywali mi w twarz haha .Ughhh. To było okropne.

Więcej o tym mieście napiszę w osobnej notce :)

______________________________________________________________________________

Dzisiaj wyniki matur ! Mam nadzieję, że macie okazję to świętowania tak jak ja. Jeśli tak, to wszystkim wam serdecznie GRATULUJĘ ! Wyników podawać nie będę, bo nie ma się czym chwalić, jednak szczęśliwa jestem, że zdałam i z tej okazji mam zamiar iść dziś poszaleć do pub'u ! :D 


Jeśli macie jakieś pytania, zadawajcie je w komentarzach, piszcie maile co tam, i gdzie tam chcecie :) Chętnie na wszystko odpowiem ! No i jeśli chcecie być na bieżąco to zapraszam na mojego instagrama : www.instagram.com/wyjscieeawaryjnee 
xxxxx

Komentarze

  1. Masz bardzo fajnego bloga, ale przydałaby się możliwość obserowania :P
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty